Ateńska policja prewencyjnie zatrzymała co najmniej 160 osób; w domu jednego z aresztowanych znaleziono granaty i domowej produkcji ładunki zapalające. Zatrzymania mają związek z przypadającą dziś rocznicą zamieszek, które wybuchły w Grecji w ubiegłym roku po tym, jak policja zastrzeliła nastolatka. Do starć z funkcjonariuszami w różnych rejonach kraju dochodziło przez prawie dwa tygodnie.

Już w sobotę wieczorem doszło do kilku groźnych incydentów - kilku młodych anarchistów zaatakowało policję i podpaliło dwa samochody. Niewykluczone, że dziś takich przypadków będzie więcej. Siły porządkowe spodziewają się nawet zamieszek.

Rodzina zabitego 15-letniego Aleksandrosa Grigoropoulosa ma się dziś spotkać na cmentarzu w centrum Aten. Na godzinę 13. planowana jest demonstracja mająca upamiętnić śmierć chłopca. W związku z tym ulice w centrum greckiej stolicy patroluje 6,5 tys. policjantów.

Według AFP oczekuje się, że w dzisiejszych i w poniedziałkowy manifestacjach udział wezmą tysiące osób, w tym obcokrajowcy, którzy specjalnie przyjechali do Aten.