Trzeba pozwolić dyplomacji zadziałać – zaapelowała do Izraela amerykańska sekretarz stanu, Condoleezza Rice. Chodzi o izraelskiego żołnierza, uprowadzonego przez palestyńskich ekstremistów.

- Naprawdę trzeba teraz wysiłku i próby uspokojenia sytuacji, by nie pozwolić na jej eskalację - mówiła Rice. Poinformowała, że w sprawie kryzysu rozmawiała z minister spraw zagranicznych Izraela Cipi Liwni i z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem.

Przedwczoraj palestyńscy ekstremiści uprowadzili w Strefie Gazy 19-letniego kaprala izraelskiej armii. Do porwania przyznały się grupy związane z radykalnym islamistycznym Hamasem. W zamian za zwolnienie żołnierza porywacze zażądali wypuszczenia wszystkich kobiet i nieletnich, przetrzymywanych w więzieniach w Izraelu.

Jerozolima odpowiedziała postawieniem ultimatum, które do dziś daje czas Palestyńczykom na zwolnienie żołnierza. W przeciwnym wypadku może dojść do akcji odwetowej. Wczoraj izraelskie wojsko postawione zostało w stan najwyższej gotowości.