Brytyjscy książęta Karol, Andrzej i Edward w większym zakresie przejmą obowiązki ojca, 91-letniego księcia Edynburga Filipa. Książę Karol za kulisami tronu będzie kimś w rodzaju nieoficjalnego monarchy - donosi brytyjska gazeta "Evening Standard".

W brytyjskiej rodzinie królewskiej ma dojść do "subtelnego przekazania pałeczki pokoleń". Taki plan był podobno rozważany od dawna, ale na decyzję o jego przyspieszeniu wpłynął sędziwy wiek małżonka Elżbiety II i jego problemy zdrowotne. Od grudnia ub. r. książę Filip był trzykrotnie w szpitalu.

Stopniowo, w coraz większym zakresie, na pierwszy plan wysuwać się będą Karol, Camilla, William i Kate. Okres przejściowy będzie tak stopniowy, że nie będzie go widać gołym okiem, będzie sterowany w każdym szczególe i niewątpliwie zaaranżowany osobiście przez samą monarchinię - twierdzi pracujący na królewskim dworze informator "Evening Standard".

Książę Karol odciąży nie tylko swojego ojca. Przejmie też część obowiązków 86-letniej matki, która w czerwcu obchodziła jubileusz 60 lat panowania. Dzięki temu będzie mogła ona częściej przebywać u boku męża. Monarchini nie zamierza jednak całkowicie zrzec się swoich obowiązków. W grę wchodzi podział pracy, tak by monarchini mogła do swych obowiązków podejść bardziej selektywnie - podkreśla informator "Evening Standard".

91-letni książę Filip musi się formalnie zgodzić na to, by u boku Elżbiety II zastępował go któryś z synów. Dlatego może zablokować planowane zmiany. Jeśli nie będzie chciał o nich słyszeć, to jedynym rozwiązaniem będzie zmniejszenie obowiązków Elżbiety II i powierzenie ich części młodszym członkom rodziny królewskiej.