​Od 2015 roku podejrzewani o związki z Rosją hakerzy przeprowadzają cyberataki na sieci energetyczne w państwach bałtyckich - informuje w czwartek Reuters, powołując się na źródła bliskie sprawie. Źródła twierdzą, że za atakami stoją rosyjskie struktury państwowe.

​Od 2015 roku podejrzewani o związki z Rosją hakerzy przeprowadzają cyberataki na sieci energetyczne w państwach bałtyckich - informuje w czwartek Reuters, powołując się na źródła bliskie sprawie. Źródła twierdzą, że za atakami stoją rosyjskie struktury państwowe.
Cyberataki w państwach bałtyckich (zdjęcie ilustracyjne) /Paweł Pawłowski /RMF FM

Siły NATO są zaniepokojone doniesieniami w sprawie ataków. Uważają, że hakerzy mogą zablokować sieci energetyczne w regionie, tak jak to miało miejsce na Ukrainie, kiedy kilka obszarów zostało pozbawionych energii.

NATO i eksperci ds. cyberbezpieczeństwa uważają, że hakerzy szukają słabych punktów w bałtyckich sieciach energetycznych i zapoznają się ze sposobem ich zarządzania, aby być w stanie zablokować ich działanie w wybranym momencie.

Pracownik służb bezpieczeństwa jednego z krajów bałtyckich powiedział, że cyberataki zazwyczaj nasilały się, gdy Rosja przeprowadzała duże ćwiczenia wojskowe w pobliżu granic. Z kolei zapytany o związki hakerów z Rosją rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że jest to kolejne oszczerstwo skierowane przeciwko Rosji.

W raporcie o zagrożeniach bezpieczeństwa narodowego w 2017 roku Litwa stwierdziła, że hakerzy przeprowadzali w kwietniu ubiegłego roku poważne ataki typu DDoS (rozproszona odmowa usługi) skierowane przeciwko państwowym ministerstwom i instytucjom, lotnisku w Wilnie czy mediom.

"Znaczna część przeprowadzonych w ubiegłym roku ataków przeciwko sektorowi państwowemu w Litwie była związana z rosyjskimi specsłużbami" - napisano w raporcie, jednak nie podano szczegółów.

Przypuszczamy, że mamy przeciwników, którzy chcą nam zaszkodzić - powiedział Liudas Alisauskas z litewskiego państwowego holdingu energetycznego Lietuvos Energija.

Holding przeprowadza ćwiczenia, przygotowujące do odparcia cyberataków, obejmujące na przykład przełączenie się na tryb ręcznego zarządzania siecią - dodał Alisauskas.

Eksperci w dziedzinie cybernetyki podkreślają, że w przypadku ataków na Ukrainie operatorzy starszych i mniej zaawansowanych technicznie sieci mogli uruchomić sieci ręcznie. Natomiast w przypadku zaawansowanych, zdigitalizowanych sieci byłoby to trudniejsze.

(ph)