Rektor rzymskiego Uniwersytetu La Sapienza zasiadł w jury konkursu, w którym studentki walczyły o tytuł Miss włoskich uczelni. To wywołało ogromną falę krytyki. W środowisku uniwersyteckim rozgorzała dyskusja, czy rektorowi wypada być jurorem w konkursie piękności.

Przeciwników obecności profesora Eugenio Gaudio w jury, którego był nawet przewodniczącym, nie przekonuje pełna nazwa konkursu Miss Uniwersytetu: "wybór najpiękniejszej i najmądrzejszej studentki włoskiej uczelni".

Urodę studentek oceniało grono, w którym obok rektora La Sapienza - jednej z największych uczelni w Europie - zasiadł wykładowca katolickiego uniwersytetu z Mediolanu, a także kilku chirurgów plastycznych - podkreśla włoska prasa. Oficjalnym sponsorem konkursu była klinika chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej, która ufundowała nagrody; "łatwo odgadnąć jakie" - dodaje dziennik "Corriere della Sera".

Dziesięć pierwszych studentek otrzymało tygodniowy pobyt w spa z możliwością dokonania korekty urody.

Rektor ogromnej publicznej uczelni podczas finałowego wieczoru fotografował się z finalistkami w kostiumach kąpielowych, co również wzbudziło kontrowersje.

Zdumionych przedstawicieli środowiska uczelnianego nie uspokoiły także zapewnienia, że podczas konkursu brano pod uwagę nie tylko urodę studentek ale również średnią stopni z egzaminów. Pozostały - jak podkreślają włoskie media - zdjęcia, na których reprezentanci świata uniwersyteckiego podnoszą czerwone lizaki z punktacją.

(abs)