​Białoruski dziennikarz i opozycjonista Raman Pratasiewicz, który został zatrzymany w Mińsku po awaryjnym lądowaniu samolotu linii Ryanair, po raz pierwszy spotkał się ze swoim adwokatem, po pięciu dniach od aresztowania - informują media.

Prawniczka Pratasiewicza Inesa Ałanskaja w rozmowie z RBC powiedziała, że jej klient "ma się dobrze, jest dobrej myśli, pozytywny i wesoły, nie ma się czym martwić". Dodała, że jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża.

Ałenskaja nie mogła podać więcej informacji o swoim kliencie, gdyż została zobowiązana do zachowania poufności.

Raman Pratasiewicz, były redaktor opozycyjnego białoruskiego kanału Nexta, został zatrzymany w Mińsku 23 maja. Samolot linii Ryanair, którym leciał z Aten do Wilna, dostał nakaz lądowania w stolicy Białorusi. Władze tłumaczą, że dostały informacje o bombie na pokładzie, jednak pojawiały się także doniesienia, że grożono pilotom zestrzeleniem maszyny.

Pratasiewicz na Białorusi przez swoją działalność dziennikarską jest oskarżany o organizowanie zamieszek i podżeganie do nienawiści wobec urzędników państwowych oraz milicji. 24 maja prorządowy kanał na Telegramie zamieścił film, na którym Pratasiewicz, z widocznymi siniakami na twarzy, przyznaje się do winy.

Wraz z Pratasiewiczem zatrzymana została jego dziewczyna, Rosjanka Sofia Sapiega. Kobieta pozostaje w areszcie, adwokat na razie nie został do niej dopuszczony.

W związku ze sprawą liczne kraje wprowadziły zakaz przelotów przez przestrzeń powietrzną na Białorusi. Maszyny z tego kraju nie mogą także lądować m.in. w portach lotniczych w Unii Europejskiej. UE wprowadzi także sankcje gospodarcze i personalne.