Radovan Karadżić stanął w Hadze przed Międzynarodowym Trybunałem do spraw Zbrodni Wojennych w byłej Jugosławii. To wstępna rozprawa, w czasie której były przywódca bośniackich Serbów usłyszał zarzuty w swojej sprawie. Zgodnie z przewidywaniami oskarżony pojawił się na sali rozpraw bez obrońcy. Kolejna rozprawa 29 sierpnia.

Mam prawnego doradcę, który woli pozostać anonimowy. Zdecydowałem że będę się bronić sam - oświadczył na wstępie Karadżić, który nie przypomina już w niczym uzdrowiciela Dragana Dabicia, za którego podawał się przez lata. Zgolił długą siwą brodę, skrócił włosy. Nie nosi już okularów. Na rozprawę założył elegancki granatowy garnitur.

Podczas rozprawy był wyraźnie spięty, choć próbował kilka razy się uśmiechnąć. Sprawiał wrażenie zmęczonego człowieka. Aż trudno uwierzyć, że ten starszy mężczyzna ma na sumieniu kilkanaście tysięcy istnień ludzkich, że to on był ideologiem etnicznych czystek.

Karadzić nie ustosunkował się do zarzutów, poprosił o więcej czasu. Zapowiedział, że będzie bronić się sami i nie potrzebuje adwokata, co powszechnie uznawane jest za grę na zwłokę i próbę przeciągania sprawy.

Jak - najprawdopodobniej - będzie wyglądać strategia obronna Karadżicia? Posłuchaj relacji korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginion:

Trybunał zdecydował, że rodzina Karadżicia otrzyma z powrotem swoje paszporty. Żonie i dzieciom zbrodniarza odebrano dokumenty w obawie, że pomagają Karadżiciowi ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości.

Rosja przyjdzie z pomocą?

Radovan Karadżić liczy na pomoc władz w Moskwie – oświadczył niespodziewanie jego brat w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika „Izwiestia”. Luka Karadżić twierdzi, że aresztowanie brata, to złamanie wcześniejszej umowy z Richardem Holbrookiem który stał na czele amerykańskiej delegacji w czasie rozmów pokojowych w Dayton.

Radovan Karadżić miał pozostać wolny, dopóki nie będzie mieszał się do polityki. O tej umowie wszystko ma wiedzieć wszystko Jewgienij Primakow, ówczesny szef rosyjskiego wywiadu.

"Rzeźnik z Bałkanów"

Radovan Karadżić był jednym z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych; jest oskarżany o zbrodnię ludobójstwa w czasie oblężenia Sarajewa. Zginęło wówczas 12 tys. ludzi. Karadżić miał wydawać zgodę na rozstrzeliwanie ludności cywilnej. Były przywódca bośniackich Serbów ponosi też odpowiedzialność za śmierć ok. 8 tys. muzułmanów zamordowanych w 1995 r. w Srebrenicy.

Dla skrajnych nacjonalistów serbskich Karadżić jest jednak bohaterem. We wtorek w centrum Belgradu przeciwko planom wydania go oenzetowskiemu trybunałowi demonstrowało prawie 15 tys. osób. Doszło do zamieszek; rannych zostało ponad 45 osób. W czasie trwania wiecu w centrum miasta grupa kilkuset chuliganów oddaliła się od tłumu i zaatakowała kamieniami, petardami oraz metalowymi pałkami policję. Funkcjonariusze bronili się gazem łzawiącym i gumowymi kulami.