To historyczny moment. Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu uchwaliła w nocy ustawę zdrowotną. Amerykanie będą musieli teraz obowiązkowo wykupić ubezpieczenie, a osoby o niższych dochodach otrzymają dofinansowanie. Firmy ubezpieczeniowe nie będą już mogły odmówić ubezpieczenia osobom chorym, co teraz było normalną praktyką. Reforma pochłonie 940 miliardów dolarów w ciągu 10 lat. Mimo to cieszą się z niej nie tylko ci Amerykanie, których nie stać było dotąd na ubezpieczenie medyczne. Zadowoleni są również Polacy mieszkający z Oceanem.

Udowodniliśmy, że wciąż jesteśmy ludźmi zdolnymi do robienia wielkich rzeczy i chwytającymi się wielkich wyzwań. Udowodniliśmy, że ten rząd wciąż pracuje dla ludzi. To głosowanie nie jest zwycięstwem żadnej partii. To zwycięstwo Amerykanów - mówił minionej nocy amerykański prezydent Barack Obama.

Informację o uchwaleniu ustawy z zadowoleniem przyjęły organizacje polonijne. To dla Polaków - obok zniesienia wiz - drugi punkt oczekiwań wobec amerykańskiego prezydenta. Wielu naszych rodaków głosowało na Baracka Obamę właśnie dlatego, że zapowiadał reformę zdrowia. Nie stać ich było na płacenie za drogie wizyty u lekarzy czy wykupienie ubezpieczenia. Teraz ci biedniejsi otrzymają dofinansowanie od rządu.

Cóż, płacimy za wszystko na całym świecie. Pomagaliśmy Haitańczykom, pomagaliśmy Chile, pomagaliśmy wszystkim, którzy tego potrzebowali. Sądzę, że nadszedł czas, żeby nasi ludzie otrzymali trochę pomocy - mówili napotkani na ulicy Amerykanie naszemu korespondentowi Pawłowi Żuchowskiemu. 45 milionów ludzi nie ma ubezpieczenia zdrowotnego, to wielki wstyd. Ja mam, ale myślę o innych ludziach. To nie w porządku, żeby w kraju z takim bogactwem widzieć ludzi, którzy tracą życie, tracą wszystko - dodawali inni. Jestem zdecydowanie za reformą zdrowotną. Sama mam ubezpieczenie, ale uważam, że innym ludziom należą się te same prawa - usłyszał również nasz korespondent.

Ustawa zapewni ubezpieczenie zdrowotne ponad 30 milionom Amerykanów, którzy go nie posiadają. Chodzi tu głównie o osoby pracujące na własny rachunek, a więc tych, którym ubezpieczenia nie zapewnia pracodawca - jak w wypadku około 70 procent mieszkańców USA.