Władimir Putin ostatecznie zdecydował o starcie w kolejnych wyborach prezydenckich - informuje gazeta "RBK Daily". Chociaż nikt nie wątpił, że Putin wystartuje i wygra, to Putin dotąd jasno nie powiedział, że ponownie chce być prezydentem. Będzie to już czwarta kadencja obecnego prezydenta Rosji.

Putin zajmuje czołowe stanowiska w rosyjskim rządzie od 31 grudnia 1999 roku. Przez większość czasu był prezydentem, choć w latach 2008-2012 sprawował stanowisko premiera. Rządzi więc prawie tak długo jak Breżniew. Putina pokonuje jedynie Stalin, który przez 29 lat stał na czele bolszewickiej Rosji. 

Według informatorów z otoczenia Putina, prezydent czeka na dogodny moment do ogłoszenia startu w wyborach. Może do tego dojść w połowie grudnia przed zjazdem partii Jedna Rosja. Druga wersja zakłada, że stanie się to na początku stycznia. Putin chce, by kampania wyborcza była jak najkrótsza, a z poparciem na poziomie 80 proc. żadnej kampanii wyborczej prowadzić nie musi.

Podczas poprzednich wyborów Putin również zwlekał z ogłaszaniem swej decyzji, chociaż jego otoczenie naciskało. Niektórzy eksperci twierdzą, że Putin lubi taką "grę na niedopowiedzenia" z Rosjanami, inni wskazują na chęć dominowania w polityce. Kreml chce ustalać zasady gry nie pozwolić konkurentom na układanie scenariusza kampanii. Lider jest tylko jeden, to stare kremlowskie hasło, a startujący w wyborach Giennadij Ziuganow, czy Władimir Żyrinowski to jedynie tło i fasada. Fasada niezbędna, bowiem w rosyjskiej konstytucji ustrój państwa został określony jako demokratyczny, więc kontrkandydaci są niezbędni.

Równocześnie już starują "oddolne inicjatywy" jak "Putin team" zainicjowane przez znanych hokeistów światowego formatu Ilję Kowalczuka i Aleksandra Owieczkina.

(az)