Ukraina musi sama wybrać swą przyszłość – ogłosił prezydent Rosji Władimir Putin podczas wizyty we włoskim Trieście. Odniósł się w ten sposób do decyzji władz w Kijowie o wstrzymaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Zaapelował też do Unii, by unikała "drastycznych deklaracji".

Ukraina musi wybrać sama i sama podjąć decyzję - oświadczył Putin na konferencji prasowej, komentując sytuację Kijowa, który musi zdecydować, czy chce zacieśnienia więzów z Rosją, czy też z Unią Europejską.

Prosiłbym moich przyjaciół w Brukseli, by powstrzymali się od drastycznych deklaracji, bo my, aby ich zadowolić, musielibyśmy zdusić całą gałąź naszej gospodarki - podkreślił również rosyjski przywódca. Słowa te uznano za bezpośrednie nawiązanie do sektora energetycznego.

Putin poparł przedstawioną przez stronę ukraińską propozycję trójstronnych rozmów między Kijowem, Moskwą i Brukselą w celu rozwiązania kwestii relacji z UE. Trzeba odpolitycznić ten temat i przyjąć propozycję prezydenta Wiktora Janukowycza, by przedyskutować szczegółowo z udziałem trzech stron te wszystkie problemy - stwierdził.

Rosyjski przywódca zapewnił także, że Rosja nie rozważa rewizji kontraktu w sprawie dostaw gazu na Ukrainę. Rosyjski Gazprom i ukraiński Naftogaz "mają umowę, która będzie obowiązywać - jak sądzę - do 2019 roku, a my nigdy nie mówiliśmy o zmianie kontraktu" - podkreślił.

Premier Włoch Enrico Letta na wspólnej konferencji prasowej z Putinem oświadczył zaś, że błędem jest stawianie Ukrainy przed koniecznością wyboru między Rosją a Unią Europejską. To nie powinna być alternatywa - podkreślił. Zdaniem Letty, Ukraina z racji swej historii i położenia geograficznego potrzebuje relacji z obiema stronami.

(edbie)