Premier Rosji Władimir Putin nie wykluczył, że zarówno on jak i obecny prezydent kandydować będą w wyborach prezydenckich w marcu 2012 roku. "Ani ja ani Dmitrij Miedwiediew nie wykluczamy, że każdy z nas może wziąć udział w wyborach" - powiedział Putin. Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, "zamieszanie" związane z wyborami zakłóca pracę rządu i Kremla.

Putin nawiązał do pytania chińskiego dziennikarza, które padło w środę w wywiadzie dla chińskiej TV. Chodziło o start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. I mnie i Dmitrijowi Miedwiediewowi zadawano to pytanie sto razy na przestrzeni ostatnich lat i nauczyliśmy się w ten sam sposób na nie odpowiadać - powiedział premier.

Do wyborów jest jeszcze rok i zamieszanie wokół wyborów nie sprzyja normalnej organizacji pracy. Jeśli my już teraz damy jakieś nerwowe sygnały, to połowa administracji i większa część rządu przestane pracować w oczekiwaniu na jakieś zmiany. A przecież wszystko powinno być na swoim miejscu i każdy, tak jak święty Franciszek, powinien uprawiać swoją grządkę - powiedział Putin.

Wcześniej prezydent Miedwiediew w wywiadzie dla chińskiej telewizji powiedział, że nie wyklucza ponownego ubiegania się o urząd prezydenta. Obiecał, że decyzję w tej kwestii podejmie w "krótkiej perspektywie czasowej".