​Dziennikarka magazynu "Świński biznes", organizatorka protestów rolniczych Caroline van der Plas była "czarnym koniem" ostatnich wyborów parlamentarnych w Holandii. Zwróciła na siebie uwagę, przyjeżdżając w czwartek pod parlament w Hadze... traktorem.

Świeżo upieczona posłanka partii BBB - BoerBurgerBeweging (obywatelski ruch rolników) powiedziała dziennikarzom, że niecodzienny środek transportu trafił się jej przypadkiem. Podwiezienie zaoferował mi znajomy hodowca bydła mlecznego - powiedziała van der Plas.

Kobieta założyła BBB na fali protestów rolniczych w październiku 2019 r. Wybuchły one przeciwko zaostrzeniu przez rząd polityki środowiskowej, która uderzała według niej w rolników.

Politycy nie dostrzegają problemów rolnictwa - mówi PAP posłanka. Najchętniej wysłałabym wszystkich parlamentarzystów na tygodniowy kurs szkoleniowy na wieś, a samo ministerstwo rolnictwa przeniosła 100 km od Hagi - dodaje liderka BBB, która jeszcze do niedawna pracowała w miesięczniku "Świński biznes".

Odeszła z gazety i założyła partię

Redakcyjny kolega Robert Ellenkamp wspomina na stronie internetowej gazety, że jej pierwsze artykuły dotyczyły zagrożeń ze strony obrońców praw zwierząt. W ubiegłym roku van der Plas odeszła jednak z gazety i całkowicie zaangażowała się w kampanię swojego ugrupowania.

Program partii jest prosty - sprzeciwia się ona "kosmopolitycznemu indywidualizmowi", chce wspierać rozbudowę i modernizację gospodarstwa rolnych a także "rozprawić się z nielegalnymi działaniami organizacji walczących o prawa zwierząt". Tak czytamy na stronie internetowej obywatelskiego ruchu rolników.

Partia na rzecz Zwierząt (PvdD), która ponownie zdobyła 5 mandatów do Tweede kamer, izbie niższej parlamentu, to jak wyznała dziennikowi "Algemeen Dagblad" posłanka van der Plas, jej największy wróg, ale też źródło inspiracji. Maleńka partyjka a wpływowa - powiedziała posłanka.

Zapewne będziemy świadkami gorących dyskusji w parlamencie, PvvD domaga się bowiem ograniczenia hodowli bydła o 75 proc., natomiast BBB nie chce żadnych zmian i uważa, że "mniejsza liczba zwierząt nie prowadzi do mniejszej liczby problemów".

Po niewątpliwym sukcesie, jakim było zdobycie mandatu w izbie niższej parlamentu, media zaczęły bliżej przyglądać się liderce BBB. W piątek wypomniano jest tweety sprzed ośmiu lat. Zarzucono jej pogardliwie wypowiadanie się o gejach, a niektóre z jej wpisów można uznać za rasistowskie.

Rasizm i dyskryminacja są zabronione w naszej partii, popieramy też małżeństwa osób tej samej płci - napisała w odpowiedzi liderka BBB na Twitterze.

Po raz pierwszy od 1981 r. przedstawiciel ruchu ludowego będzie zasiadać w izbie niższej parlamentu. Ostatnim był przywódca partii chłopskiej Boer Koekkoek.

Caroline będzie walczyć nie tylko o rolników i ogrodników w Hadze. Walczy o wieś i zapomnianych tam ludzi. Tak napisała w piątkowym wydaniu dziennika "De Telegraaf" Marianne Zwagerman.