Z najnowszego spisu tygrysów w Indiach wynika, że wzrosła liczba osobników tego zagrożonego gatunku. Ekolodzy policzyli, że w całym kraju na wolności żyje co najmniej 1706 tych wielkich kotów, czyli o około 300 więcej niż przed czterema laty.

Minister środowiska Jairam Ramesh powiedział, że jest zadowolony z powiększania się populacji tygrysów. Wezwał jednocześnie do dalszych wysiłków na rzecz ochrony tego gatunku.

Tygrysy liczono przy pomocy ukrytych kamer i testów DNA w 19 indyjskich stanach, gdzie te zwierzęta występują na wolności.

W ciągu stulecia liczba tygrysów w Indiach zmalała z około 40 tysięcy do zaledwie 1706, których doliczono się w ostatnim spisie powszechnym.

W staraniach o ocalenie malejącej światowej populacji tygrysów, która skurczyła się do zaledwie kilku tysięcy, Indie odgrywają główną rolę. Zdaniem ekspertów w ciągu 20 lat tygrysy mogą na wolności stać się gatunkiem całkowicie wymarłym. Zagraża im utrata naturalnych siedlisk, a także kłusownicy, dostarczający tygrysich specyfików cenionych w orientalnej medycynie.

Medykamenty sporządzane z tygrysów osiągają wysokie ceny i kłusownicy często za opłatą korzystają z pomocy wieśniaków, którzy z kolei wycinają dżunglę, aby pozyskać ziemię uprawną.

Tygrysie specyfiki sporządza się m.in. z wąsów, oczu i kości zwierzęcia. Tradycyjnie tygrysie skóry również mają wysoką wartość handlową na nielegalnym rynku.