Brytyjska policja przeszukała o poranku dom w Luton, który należał do zamachowca ze Sztokholmu. To część śledztwa w sprawie sobotniego zamachu bombowego w stolicy Szwecji. W budynku nie znaleziono nic, co miałoby związek z atakiem. Nikogo też nie zatrzymano.

Według szwedzkiej prasy, Taymour Abdel Wahab, studiował i mieszkał w Luton. Tam nadal przebywa jego żona i córki.

"Zamach w Szwecji to spełnienie obietnicy złożonej przez Al-Kaidę"

Zamachowiec oznajmił w swoim testamencie, że działał za namową Islamskiego Państwa Iraku, uznawanego za odłam Al-Kaidy.

W swym testamencie Tajmur Abdel Wahab, którego tożsamość ujawniono na stronie islamskich radykałów Shumukh al-Islam, twierdzi, że poprzez zamach spełnił obietnicę złożoną przez iracki odłam Al-Kaidy. Islamskie Państwo Iraku spełniło swoją obietnicę - oświadczył zamachowiec.

We wrześniu 2007 roku Islamskie Państwo Iraku opublikowało komunikat swojego lidera Abu Omara al-Bagdadiego, w którym zapowiadał on, iż zemści się na Szwecji za karykatury proroka Mahometa. Obiecał też nagrodę finansową temu, kto zabije szwedzkiego karykaturzystę, który je narysował Larsa Wilksa.

Według brytyjskiego dziennika "Daily Telegraph" Wahab wyjechał z Bagdadu do Szwecji w 1992 roku a następnie w 2001 roku przyjechał na studia do Wielkiej Brytanii. Brytyjska policja poinformowała w poniedziałek, że przeszukała dom, w którym mieszkał.

Szwedzkie media informowały, że na swoim profilu na Facebooku zamachowiec wyrażał radykalne poglądy religijne. Sprzeciwiał się m.in. wojnie w Iraku oraz wzywał do bojkotu Danii jako kraju, który nie szanuje uczuć religijnych wyznawców islamu. W internecie publikował modlitwy, często odtwarzał filmy z islamskimi przesłaniami.

Mężczyzna najprawdopodobniej działał sam, gdy wysadził się w powietrze na ruchliwej i pełnej sklepów ulicy w centrum Sztokholmu. Wcześniej doszło do wybuchu samochodu. Wkrótce po tej eksplozji nastąpił drugi wybuch na tej samej ulicy. W zamachach zginął tylko terrorysta, ranne zostały dwie osoby.