Na godzinę przed końcem starego roku na Litwie zamknięty został, na żądanie Unii Europejskiej, drugi reaktor elektrowni atomowej w Ignalinie. Wraz ze spadkiem mocy energetycznych kraju o 40 procent zaczyna się rywalizacja o budowę nowej siłowni w regionie, a wyścig ten usilnie stara się wygrać Rosja.

Zamknięcie elektrowni było jednym z warunków wejścia Litwy do UE, bo dwa reaktory RBMK-1500 zbyt przypominają te z Czarnobyla. Pierwszy reaktor Ignaliny został wyłączony w 2004 roku. Drugi teraz, choć jego likwidacja potrwa jeszcze lata.

Ignalina produkowała 80 proc. energii elektrycznej Litwy. Od 1 stycznia kraj będzie kupował brakującą energię na wolnym rynku - od Estonii, Białorusi, Ukrainy i Rosji. Litwa ma nadzieję na zbudowanie nowej siłowni atomowej w Visaginas około 2018-2020 roku, i 8 grudnia ubiegłego roku ogłosiła przetarg na jej projekt.

Od 1999 roku Unia Europejska przeznaczyła na wygaszanie elektrowni w Ignalinie 1,36 mld euro. Likwidacja siłowni i niebezpiecznych odpadków radioaktywnych zajmie około 30 lat.