Sąd w Kijowie na 15 dni przerwał proces Julii Tymoszenko. Przerwa ma zapewnić oskarżonej czas na zapoznanie się z aktami sprawy. Była premier Ukrainy jest oskarżona o nieprawidłowości przy zawieraniu kontaktów gazowych z Rosją.

Według Tymoszenko, tak długa przerwa świadczy o tym, że jej sprawa "się sypie". Współpracownicy byłej premier przypuszczają, że odraczając proces do 27 września władze Ukrainy chcą zyskać na czasie w związku z toczonymi obecnie negocjacjami nad umową stowarzyszeniową z Unią Europejską.

Ani była premier, ani jej obrona, nie spodziewali się tak długiej przerwy. Poprzednio, dając Tymoszenko czas na zapoznanie się z aktami, sędzia Kiriejew wydzielał maksymalnie trzy dni.

Julia Tymoszenko, sądzona za nadużycia przy podpisywaniu kontraktów gazowych z Rosją, od 5 sierpnia przebywa w areszcie śledczym. Jej zatrzymanie spotkało się z krytyką Zachodu, a niektóre kraje - jak Francja - ostrzegły, że bez sprawiedliwego procesu Tymoszenko szybkie zakończenie rozmów o umowie stowarzyszeniowej Ukraina-UE nie będzie możliwe.