Nie dni, nie tygodnie, a miesiące potrwa rekonwalescencja Ariela Szarona. Specjaliści z jerozolimskiej kliniki Hadasa bardzo ostrożnie wypowiadają się o stanie zdrowia izraelskiego premiera. W ubiegłym tygodniu Ariel Szaron doznał rozległego wylewu krwi do mózgu.

Od poniedziałku szef izraelskiego rządu jest stopniowo wybudzany ze sztucznej śpiączki. Działanie środków uspokajających ustanie w czwartek i lekarze będą mogli przeprowadzić kolejne badania neurologiczne.

Zobacz również:

Szaron wciąż jest w stanie krytycznym. O niewielkiej poprawie funkcjonowania jego mózgu świadczy reakcja na ból oraz poruszanie prawą ręką i nogą oraz poruszenie ręką lewą.

Pobyt Szarona w szpitalu, poza obawami o polityczną przyszłość w Izraelu i losy bliskowschodniego procesu pokojowego, ma też dosyć nieoczekiwany efekt. O ponad połowę spadła liczba włamań i kradzieży samochodów. Policja tłumaczy to faktem, że większość Izraelczyków siedzi przy telewizorach, śledząc doniesienia o stanie zdrowia izraelskiego premiera.