Mieszkaniec Portugalii zarejestrował internetową domenę z imieniem syna księżnej Kate i księcia Williama kilka godzin przed tym, jak zostało ono oficjalnie ogłoszone - donoszą lokalne media. "Mam pewien sposób na uzyskiwanie informacji wcześniej niż inni. Nie mogę jednak go zdradzić" - tłumaczy całą sytuację zaradny przedsiębiorca. Nie zdradza jednak, osoba z jakich kręgów miałaby być źródłem przecieku.

Mieszkający w Portugalii Szwajcar Luc-Andre Biggs zarejestrował domenę www.georgealexanderlouis.com w środę rano. Zdecydowanie uprzedził więc oficjalny komunikat ogłoszony przez brytyjską rodzinę królewską tego samego dnia o godzinie 18.20.

Jeszcze tego samego dnia witryna została wystawiona na sprzedaż. Do udziału w licytacji prowadzonej za pośrednictwem spółki Sedo nie brakuje zainteresowanych. Do piątkowego popołudnia odwiedziło ją już blisko 800 internautów.

Biggs, który specjalizuje się w sprzedaży domen internetowych przyznał, że przy wyborze domeny sugerował się nie tylko imionami typowanymi przez bukmacherów. Wprost oświadczył, że miał wcześniej przeciek o imieniu małego Windsora.

Pierwszy syn księżnej Kate i księcia Williama urodził się w poniedziałek o godz. 17.24 polskiego czasu. Noworodek waży ok. 3,8 kg. We wtorek wieczorem rodzice po raz pierwszy pokazali go światu. Dzień później ujawniono, że będzie nosił imiona Jerzy Alexander Louis.