W slipkach, bokserkach i służbowych kurtkach protestowali w Bolonii strażacy z regionu Emilia- Romania przeciwko niedofinansowaniu, które - jak mówią - coraz bardziej dotyka ich grupę zawodową. Manifestację zorganizowano w centrum miasta, zaledwie kilka metrów od rodzinnego domu premiera Romano Prodiego.

Strażacy jako największe bolączki wymienili brak funduszy, cięcia w wydatkach na zakup nowego sprzętu, brak środków na kształcenie kadr i nadzwyczajne operacje.

Domagali się również podpisania nowego układu zbiorowego; poprzedni wygasł 16 miesięcy temu. Kolejny ich postulat to przyjęcie nowych pracowników. W całym regionie brakuje 200 strażaków.

Uczestnicy manifestacji argumentowali, że obecna sytuacja finansowa straży pożarnej we Włoszech stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli.