Moskwa i Waszyngton od dawna prowadzą poufne rozmowy o tarczy antyrakietowej - ujawnia dziennik "Kommiersant", komentując ofertę wspólnego wykorzystania stacji radarowej w Azerbejdżanie, jaką prezydent Rosji złożył prezydentowi USA w niemieckim Heiligendamm.

Propozycja Władimira Putina, dotycząca przeniesienia tarczy antyrakietowej z Europy do Azerbejdżanu, nie była zaskoczeniem dla George’a W. Busha. Inicjatywę tę rosyjscy i amerykańscy eksperci zaczęli omawiać co najmniej dwa tygodnie temu - pisze gazeta. Według "Kommiersanta", który w tym miejscu powołuje się na "źródła zbliżone do Białego Domu", na szczycie G8 w Niemczech Putin faktycznie ogłosił ofertę, którą złożył Bushowi w rozmowie telefonicznej 28 kwietnia.

Moskiewski dziennik dodaje, że formułę rozmów Busha z Putinem na temat systemu obrony przeciwrakietowej zaproponowali George Bush senior i jego były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Brent Scowcroft, a uwzględnia ona doświadczenia rokowań, jakie w końcu lat 80. ówczesny prezydent USA Ronald Reagan prowadził z prezydentem ZSRR Michaiłem Gorbaczowem. "Kommiersant" przypomina, że Bush senior był wtedy wiceprezydentem USA.

Gazeta przypomina też, że Władimir Putin i George W. Bush spotkają się 1-2 lipca w rezydencji rodzinnej ojca amerykańskiego prezydenta w Kennebunkport, w stanie Maine.

Oczekuje się, że Putin i Bush będą kontynuować dyskusję na temat wariantów rozmieszczenia tarczy antyrakietowej w Azerbejdżanie. Do tego czasu rozmowy będą się toczyć na szczeblu ekspertów - dyplomatów i wojskowych - wskazuje "Kommiersant".

Zdaniem dziennika, Waszyngton nalega na tym, aby elementy systemu obrony przeciwrakietowej zostały ulokowane nie tylko w Azerbejdżanie, lecz także w Polsce i Czechach. "Przedmiotem rozmów - jak uważa Biały Dom - powinny być szczegóły rozmieszczenia elementów tarczy w tych trzech wspomnianych krajach" - pisze "Kommiersant". Gazeta zaznacza, że "rosyjscy eksperci obstają przy tym, że w razie wykorzystania Gabalinskiej Stacji Radiolokacyjnej w Azerbejdżanie, instalacja elementów systemu obrony przeciwrakietowej w Polsce i Czechach straci wszelki praktyczny sens".

Propozycja prezydenta Rosji faktycznie oznacza, że Kreml zgodził się poczynić duży krok naprzeciw stanowisku USA w sprawie Iranu, pokazując Teheranowi, kogo uważa za realnego partnera w świecie - zauważa "Kommiersant", powołując się na źródła w Waszyngtonie. Źródła podkreślają, że wspólny system obrony przeciwrakietowej będzie skierowany przeciwko irańskim rakietom - dodaje dziennik.

"Kommiersant" odnotowuje również, że "w opinii jego źródeł, poufne rozmowy między Waszyngtonem, Moskwą i Baku tłumaczą powściągliwą reakcję George’a W. Busha na ostrą krytykę Władimira Putina pod adresem USA". Według gazety, po czwartkowej reakcji amerykańskiego prezydenta na ujawnienie przez gospodarza Kremla propozycji wspólnego

wykorzystania stacji radarowej w Azerbejdżanie widać było, iż najwyraźniej nie chciał, aby została upubliczniona już teraz.