Nad Sekwaną rośnie skandal wokół oszukanej wizyty ministra oświaty w jednym z supermarketów. Media odkryły, że sukcesów gratulowały mu tam przed kamerami telewizji... podstawione klientki.

Minister był cały w skowronkach. Wszystkie „przypadkowo” spotkane klientki pochwalały politykę rządu. Kiedy jednak dziennikarze odeszli, porzuciły koszyki z rzekomymi zakupami i zniknęły. Po ujawnieniu afery całą winę za ten istnie sowiecki cyrk dla mediów wzięła na siebie dyrekcja supermarketu. Wyjaśniła, że kazała pracownicom udawać klientki, ponieważ akurat było mało ludzi robiących zakupy.

Minister zapewnia, że o niczym nie wiedział, jednak wielu komentatorów w to wątpi. Okazało się bowiem, że najbardziej zachwyconą sukcesami rządu fałszywą klientką była lokalna działaczka obozu prezydenckiego.