Aresztowany w zeszłą środę w Hadze mężczyzna, który miał być według prokuratury szefem sycylijskiej mafii okazał się być turystą z Wielkiej Brytanii. Przyjechał on do Holandii na Grand Prix Formuły 1.

Holenderska prokuratura kilka dni temu obwieściła sukces. Miała bowiem aresztować szefa włoskiej mafii z Sycylii. Matteo Messina Denaro miał być m.in. zamieszany w głośne zabójstwo sędziów śledczych Giovanniego Falcone i Paolo Borsellino na Sycylii na początku lat 90.

Zatrzymania dokonano na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wydanego przez Włochy.

Już wówczas adwokat zatrzymanego mężczyzny upierał się, że to nie on i że doszło do pomyłki. Mecenas Leon van Kleef powiedział dziennikowi "Het Parool", że prokuratura pomyliła się i jego klient wcale nie jest byłym szefem mafii. Poinformowałem o tym prokuraturę, ale bez skutku - cytowała prawnika gazeta.

Dziś okazało się, że miał rację. Mężczyzna okazał się 54-letnim kibicem Formuły 1 z Liverpoolu. Z informacji prokuratury wynika, że został on już wypuszczony na wolność.