Gruzińskie władze dosięgnie surowa kara i odwet za przestępcze rozkazy - tak dokładnie rok od wybuchu gruzińsko-rosyjskiej wojny mówił prezydent Dmitrij Miedwiediew. Prezydent Rosji odwiedził Osetię Południową - zbuntowaną republikę, o którą rozgorzał konflikt.

Miedwiediew dodał, że decyzja o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii jest nieodwołalna: Rosyjski naród w pełni poparł działania władz i rosyjskiej armii, których celem była obrona pokoju na Kaukazie. Osiągnięto wojskowe zwycięstwo. Jestem przekonany, że w swoim czasie sprawiedliwa i surowa kara, surowy odwet doścignie i tych, którzy wydawali przestępcze rozkazy - groził Miewiediew wręczając ordery żołnierzom, którzy wyróżnili się w ubiegłorocznych walkach.

Mija pierwsza rocznica rosyjsko-gruzińskiego konfliktu zbrojnego o kontrolę nad Osetią Płd. i Abchazją - zbuntowanymi prowincjami Gruzji, które przy poparciu Moskwy oderwały się od tego kraju.

Rosja i Gruzja wzajemnie obarczają się odpowiedzialnością za doprowadzenie do tej wojny. Oskarżają się też nawzajem o próbę sprowokowania nowego konfliktu.