Lech Kaczyński zapowiedział w Kabulu, że po powrocie do kraju podpisze rządowy wniosek o zwiększenie polskiego kontyngentu w Afganistanie. Prezydent przebywa w Kabulu z niezapowiedzianą wizytą.

Lechowi Kaczyńskiemu na razie nie udało się dotrzeć do afgańskiej prowincji Ghazni, gdzie stacjonują polscy żołnierze. Jak informuje nasz specjalny wysłannik Marek Smółka, śmigłowiec którym leciał polski prezydent musiał zawrócić ze względu na złe warunki atmosferyczne.

W Ghazni prezydent spotka się z żołnierzami, aby złożyć im świąteczne życzenia. Wcześniej Lech Kaczyński widział się z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem. Wspólne śniadanie prezydentów trwało około godziny. Lech Kaczyński podziękował Karzajowi za udział obchodach Święta Niepodległości w Warszawie i zapowiedział, że w ciągu paru dni, po powrocie do Polski, podpisze dokumenty o zwiększeniu polskiego kontyngentu w Afganistanie o 400 żołnierzy - głównie grup bojowych - i o utworzeniu odwodu w kraju w sile 200 żołnierzy.

Obecnie w Afganistanie przebywa 1600 polskich żołnierzy. Wkrótce kontyngent ten zostanie zwiększony do 2000-2200 wojskowych. Stanie się to w ramach najbliższej – piątej – zmiany, która rozpocznie służbę w połowie kwietnia. W prowincji Ghazni, za którą odpowiadają polscy żołnierze, może być bowiem niebezpieczniej – ma to związek m.in. z planowanymi na sierpień wyborami prezydenckimi oraz prowadzeniem przez Amerykanów wzmożonych działań w sąsiednich prowincjach.