Seksualny skandal na najwyższych szczeblach w Izraelu. Wszystko wskazuje na to, że prezydent Mosze Kacaw stanie przed sądem za gwałt na dwóch podległych mu urzędniczkach i molestowanie kilku innych kobiet. Policja zaleciła już prokuraturze wniesienie oskarżenia przeciwko prezydentowi.

Izraelska policja prowadziła śledztwo w sprawie Kacawa od trzech miesięcy, a w niedzielę wieczorem przekazała prokuraturze dowody świadczące o jego winie. Zdaniem prawników dowody są tak dalece jednoznaczne, że prezydent nie będzie mógł uniknąć procesu.

Kacaw prawdopodobnie będzie musiał podać się do dymisji lub dobrowolnie zawiesić pełnienie obowiązków. Na razie prezydent odmawia wszelkich komentarzy.

Kacaw chce pojawić się w poniedziałek w Knesecie na inauguracji jesiennej sesji obrad. Z informacji zamieszczonych w Internecie wynika, że mogą go tam oczekiwać tłumy demonstrantów. Posłuchaj relacji bliskowschodniego korespondenta RMF FM Elego Barbura: