"Największe zagrożenie dla bezpieczeństwa Izraela stanowi Iran i jego ambicje atomowe" - powiedział Szimon Peres podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem USA Barackiem Obamą. Podkreślił też swoje zaufanie dla inicjatywy USA mającej zapobiec budowie irańskiej broni atomowej.

Peres zwrócił uwagę na fakt, że niepowołane osoby mogą wejść w posiadanie arsenału broni chemicznej w Syrii, gdzie od dwóch lat trwa wojna domowa. Nie możemy pozwolić, by ta broń trafiła w ręce terrorystów - podkreślił. Podczas spotkania z Obamą mówił też o swym poparciu dla tzw. rozwiązania dwupaństwowego, czyli pokojowego współistnienia państwa Izrael i niepodległego, demokratycznego państwa palestyńskiego. Nie istnieje inny sposób na stworzenie lepszej przyszłości - oświadczył.

Barack Obama spotkał się dziś także z członkami nowo utworzonego izraelskiego rządu. Żartobliwie zapytał ministra finansów Jaira Lapida - byłego prezentera, a obecnie lidera świeckiej partii Jesz Atid - dlaczego rzucił dobrą pracę w telewizji dla polityki. Do Cipi Liwni, minister sprawiedliwości i głównej negocjatorki w rozmowach z Palestyńczykami, powiedział z kolei: Bardzo nas cieszy, że będziemy razem pracować.

Obama przebywa z wizytą w Izraelu po raz pierwszy od objęcia urzędu prezydenta. Podczas trzydniowego pobytu w regionie ma odwiedzić także Zachodni Brzeg Jordanu i Jordanię. 

(MN)