Aleksandr Łukaszenko proponuje Polsce, UE oraz Zachodowi współpracę - piszą rosyjskie media. Zwracają uwagę na wypowiedź białoruskiego prezydenta podczas spotkania z nowym szefem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej, który wręczył Łukaszence listy uwierzytelniające.

Na każdy jeden krok z waszej strony w kierunku dobrej współpracy z Białorusią, my zrobimy dwa, trzy kroki - powiedział Łukaszenko. Nagły zwrot w sympatiach "ostatniego dyktatora Europy" można łatwo wytłumaczyć - Łukaszence wkrótce może zacząć usuwać się ziemia spod nóg.

Gazporm zapowiedział, że aż 4-krotnie podniesie cenę gazu, jeśli Mińsk nie odda Rosjanom kontroli nad gazociągami tranzytowymi i najbardziej łakomymi kąskami białoruskiej gospodarki. Podwyżka cen gazu oznaczać będzie dla Białorusi głęboki kryzys gospodarczy, co szybko może doprowadzić do buntu przeciwko Łukaszence i jego odsunięcia od władzy.

Zapewne kluczowe wydaje się w tej sytuacji pytanie, co powinna zrobić Polska i Europa? Poprzeć Łukaszenkę w jego walce z Kremlem, czy też poczekać, aż działania Moskwy doprowadzą do jego upadku.