Premier Włoch Mario Monti zadeklarował złożenie dymisji po uchwaleniu ustawy budżetowej. To konsekwencja wycofania poparcia dla jego rządu przez partie prawicowe. Kilka godzin wcześniej zaś, Silvio Berlusconi ogłosił, że będzie ponownie kandydował na stanowisko szefa rządu w przyszłorocznych wyborach.

Monti uważa, że nie ma możliwości dalszego wypełniania swego mandatu - wyjaśniono w wydanym komunikacie. Premier uznał za "kategoryczne wotum nieufności" wobec swego rządu piątkowe słowa sekretarza generalnego centroprawicowego Ludu Wolności Angelino Alfano, który oświadczył, że formacja ta uważa "doświadczenie z rządem Montiego za zakończone". W czwartek zaś Lud Wolności byłego premiera Silvio Berlusconiego po raz pierwszy nie głosował za udzieleniem wotum zaufania dla rządu Montiego.

Natychmiast po uchwaleniu budżetu, prezes Rady Ministrów - w porozumieniu z nią - złoży formalnie swoją nieodwołalną rezygnację na ręce prezydenta. We Włoszech to zaskakujący obrót wydarzeń, zakładano bowiem, że rząd ekspertów Mario Montiego będzie pracować do wiosny przyszłego roku. Wybory parlamentarne mają odbyć się we Włoszech w marcu.

To będzie wielki powrót Berlusconiego?

Były premier Włoch - Silvio Berlusconi zapowiedział z kolei w sobotę, że będzie ponownie kandydował na stanowisko szefa rządu w przyszłorocznych wyborach. "Staję do zawodów, żeby wygrać" - oświadczył 76-letni magnat medialny i lider centroprawicy. Oświadczył, że po raz piąty chce objąć stery rządu z poczucia odpowiedzialności za kraj.