Premier Izraela Benjamin Netanjahu skrytykował wniosek o przyjęcie państwa palestyńskiego do ONZ jako pełnoprawnego członka. Potwierdził, że popiera powstanie państwa palestyńskiego, ale na drodze negocjacji z Izraelem.

W przemówieniu na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ Netanjahu polemizował z argumentami przemawiającego przed nim prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa. Palestyński przywódca złożył wcześniej wspomniany wniosek na ręce sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, a ten od razu przekazał go Radzie Bezpieczeństwa.

Palestyńczycy - mówił izraelski premier - "chcą państwa bez pokoju", a tymczasem "muszą najpierw zawrzeć pokój z Izraelem i dopiero wtedy będą mieli swoje państwo". Netanjahu odrzucił tezę Abbasa, jakoby do zerwania negocjacji izraelsko-palestyńskich doszło z winy Izraela. Podkreślił, że przyczyną impasu w procesie pokojowym jest ciągły brak gwarancji bezpieczeństwa dla Izraela.

Izrael jest przygotowany na państwo palestyńskie na Zachodnim Brzegu, ale nie jesteśmy gotowi na to, by mieć kolejną Strefę Gazy - oświadczył. Kiedy Izrael opuścił Gazę, siły umiarkowane zostały tam pożarte przez radykałów. W Strefie Gazy nie ma pokoju, jest wojna. Mamy Iran, który obalił tam Władzę Palestyńską za pomocą swego satelity, Hamasu - powiedział Netanjahu. Hamas nie uznaje prawa Izraela do istnienia, dąży do jego zniszczenia i do powstania państwa palestyńskiego na całym obecnym terytorium Izraela, od Morza Śródziemnego do granicy z Jordanią.

Izrael jest gotowy na bolesne kompromisy. Chce żyć w pokoju, ale pokój ten musi się opierać na bezpieczeństwie - podkreślił premier Izraela. Powiedział też, że nadszedł czas, aby Palestyńczycy uznali to, co międzynarodowi przywódcy już uznali: że Izrael jest państwem żydowskim.

Oskarżają nas, że przekształciliśmy Jerozolimę w żydowskie miasto. To tak, jakby oskarżać Amerykanów o zamerykanizowanie Waszyngtonu i Brytyjczyków o przekształcenie Londynu w brytyjskie miasto - dodał szef izraelskiego rządu.

Premier przypomniał o zagrożeniu ze strony ekstremistów islamskich, nawiązując m.in. do 10. rocznicy ataku terrorystycznego z 11 września 2001 r. Poprzednie ustępstwa Izraela nie uciszyły burzy wojowniczego islamu, który nam zagraża - dodał.

Wypomniał też ONZ, że jest ona forum nieustannej i niesprawiedliwej, jego zdaniem, krytyki Izraela. Izrael stał się obiektem potępień częściej niż wszystkie inne narody świata razem wzięte - oświadczył.