W czasie kolejnej już wielkiej demonstracji przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona doszło do starć z policją. Grupy ubranych na czarno anarchistów obrzuciły policjantów kamieniami i butelkami - funkcjonariusze odpowiedzieli pałkami.

Policjanci rozpędzili na paryskim Placu Republiki anarchistów, którzy ich zaatakowali. Obserwatorzy nie wykluczają jednak, ze dojdzie do kolejnych starć ulicznych, bo grupy ubranych na czarno młodych ludzi z anarchistycznymi flagami ukryły się w pobliskich małych uliczkach.

Poza sporadycznymi starciami anarchistów z policją, uliczny protest przeciwko polityce Macrona przebiegał dosyć spokojnie. Uczestnicy zarzucali prezydentowi Francji łamanie zasad demokracji.

Protestujemy przeciwko antydemokratycznym metodom, bo Macron forsuje reformę kodeksu pracy dekretami, nie pozwalając na debatę w parlamencie - wyjaśniła korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi skrajnie lewicowa działaczka.


(ł)