Niespodziewany zwrot w aferze sprawcy finansowego skandalu stulecia we Francji - "szalonego maklera" Jerome'a Kerviela. To przez niego bank Societe Generale stracił blisko 5 miliardów euro. 140 tysięcy pracowników tego wielkiego banku zapowiada zaskarżenie dyrekcji do sadu. Zarzucają jej to, że przymykała oczy na działania "szalonego maklera" i żądają od niej odszkodowań.

Personel Societe Generale nie zgadza się z wyrokiem, który zapadł na procesie Kerviela. Sędziowie orzekli, że całą winę za astronomiczne straty ponosi właśnie "szalony makler". Pracownicy twierdza, że dyrekcja również ponosi winę, bo doskonale wiedziała o nielegalnych transakcjach, ale przymykała na nie oczy dopóty, dopóki przynosiły one gigantyczne zyski.

Każdy ze 140 tysięcy pracowników Societe Generale żąda od dyrekcji 15 tysięcy euro odszkodowania, bo z powodu afery posiadane przez nich akcje tego banku strąciły jedną trzecią wartości. Żądają też odszkodowań za straty moralne. Skarżą się, że po wybuchu skandalu dwa lata temu byli codziennie obrzucani obelgami przez klientów.