Około 10 tysięcy osób ewakuowano w nocy z powodu nowych pożarów, które wybuchły około północy w pobliżu miejscowości Bormes-les-Mimosas na południowym wschodzie Francji. Jak powiedzieli AFP strażacy z departamentu Var, obszar, gdzie szaleje ogień, "jest zamieszkany, a w lecie liczba ludności podwaja się tam, a nawet potraja".

Około 10 tysięcy osób ewakuowano w nocy z powodu nowych pożarów, które wybuchły około północy w pobliżu miejscowości Bormes-les-Mimosas na południowym wschodzie Francji. Jak powiedzieli AFP strażacy z departamentu Var, obszar, gdzie szaleje ogień, "jest zamieszkany, a w lecie liczba ludności podwaja się tam, a nawet potraja".
W akcji ratowniczej bierze udział 540 strażaków /SEBASTIEN NOGIER /PAP/EPA

Wśród ewakuowanych jest około 3 tys. osób, które spędzały urlop na kampingach.

Prefektura departamentu Var poinformowała, że pożar szybko rozprzestrzenia się z powodu wiatru wiejącego w porywach z prędkością 60-70 km na godzinę; w okolicy spłonęły drzewa i krzewy na powierzchni ok. 800 hektarów. Prędkość wiatru "powinna spaść (w środę) rano do 40-50 km na godzinę" - dodano w komunikacie.

W akcji ratowniczej bierze udział 540 strażaków, wspieranych również z powietrza.

Departament Val położony jest w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. Od poniedziałku na południowym wschodzie Francji oraz na Korsyce wybuchło wiele pożarów; w ciągu dwóch dni ogień objął w sumie ok. 4 tys. hektarów terenu. 

(j.)