Częściowo spłonął jeden z najcenniejszych zabytków na Słowacji - zamek Krasna Horka z XIV wieku. Na razie nie wiadomo, jak duże są straty. Z pewnością ucierpiał dach i część wnętrza zamku. Według największej słowackiej gazety SME, ogień szybko został zlokalizowany, ale akcja strażaków trwała wiele godzin.

Płomienie zauważono w sobotę po godz. 15. W momencie wybuchu ognia w środku było kilkoro turystów. Na szczęście udało się im uciec. Podczas akcji gaśniczej ranny został strażak. Dogaszanie ognia może potrwać do rana. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak duże są straty. Ocenę szkód utrudnia bardzo duże zadymienie. Na szczęście skarbiec i większość muzealiów najprawdopodobniej pozostały nietknięte.

Strażacy wstępnie ustalili już przyczynę pożaru. W pobliżu zamku wypalano dziś trawy. I to właśnie najprawdopodobniej stamtąd ogień przeniósł się na budynek. Drewniane poszycie dachu bardzo łatwo się zajęło.

Gotycki zamek Krásna Hôrka jest narodowym zabytkiem kultury (od 1961 r.) oraz siedzibą Muzeum Betliar. Należy do najlepiej zachowanych średniowiecznych grodów słowackich, jest atrakcją i dumą regionu. Stoi na wysokim wzgórzu, jest dostępny jedynie ze wschodniej strony.

Pierwsza pisemna wzmianka o Krasnej Horce pochodzi z 1333 roku. Zamek wybudowano, aby strzegł szlaku handlowego wiodącego z północy. W XVI wieku pełnił rolę warowni na pograniczu tureckim. Przebudowywany był w stylu renesansowym i barokowym. Na początku XX wieku umieszczono w nim muzeum.

SME