300 alarmów przeciwpowodziowych w Anglii i Walii. Zalanych zostało 800 domostw. Są też dwie ofiary śmiertelne. To bilans ulew tylko minionego weekendu. A sytuacja wcale się nie polepsza.

Pod półtorametrową warstwą wody znalazły się wioski w Kornwalii. Premier David Cameron pisał na Twitterze, że jest zszokowany. Obiecał też poszkodowanym wszelką pomoc.


W miejscowości Millbrook w Kornwalii ewakuowana mieszkańców 40 domów. Reporter BBC mieszkający w Millbrook relacjonuje, że ulice i domu zostały pokryte grubą warstwą błota.

W wielu miejscach nie ma prądu. Na zachodni Anglii zniszczone zostały nasypy kolejowe. Odwołano wiele pociągów, zamknięto też kilkanaście dróg.


Synoptycy powiadają kolejne ulewy. Powodzie mogą dotknąć też północną Anglię oraz Szkocję. Nasz korespondent w Londynie Bogdan Frymorgen donosi, że w stolicy Wielkiej Brytanii już pada.