Do groźnie wyglądającego pożaru doszło w fabryce opon w słowackiej miejscowości Belusa. Kłęby czarnego dymu były widoczne z odległości wielu kilometrów. Na terenie zakładu znajduje się ok. 500 ton opon, zaś spaleniu mogło ulec nawet 70 ton.

Z ogniem walczyło 27 zastępów straży pożarnej. Gaszenie pożaru trwało 6 godzin, lecz usuwanie jego skutków zajmie kilka tygodni.

Jak przyznaje właściciel firmy Peter Krasnec, opony mogły zostać podpalone umyślnie. Zanim jednak wyciągniemy jakiekolwiek wnioski, musimy zaczekać na wyniki policyjnego śledztwa - dodaje Krasnec.

SK MARKIZA/x-news
(mn)