Co najmniej do 445 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych niedzielnego trzęsienia ziemi w graniczącej z Irakiem prowincji Kermanszahan w zachodnim Iranie - podały służby kryzysowe. Po stronie irańskiej w kataklizmie rannych zostało ok. 6,7 tys. osób.

Wcześniej irańska agencja Insa informowała o co najmniej 445 zabitych i ponad 6 tys. rannych.

W irackim Regionie Kurdystanu w wyniku trzęsienia ziemi zginęło siedem osób, a ponad 500 odniosło obrażenia - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych w Bagdadzie.

Bilans ofiar stale rośnie i irańskie służby kryzysowe zastrzegają, że liczba zabitych i rannych może się zmienić ze względu na to, że ekipy ratunkowe mają trudności z dotarcie do terenów dotkniętych kataklizmem. Agencja Reutera pisze, że kilkadziesiąt osób uwiezionych jest pod gruzami.

Według amerykańskich służb geologicznych USGS trzęsienie miało magnitudę 7,3, a jego epicentrum znajdowało się 31 km na południowy zachód od miasta Halabdża w muhafazie (prowincji) As-Sulajmanijia na północnym wschodzie Iraku na granicy z Iranem na głębokości 23 km, czyli dość płytko, co może skutkować większymi zniszczeniami - podała agencja Associated Press.

Według Instytutu Geofizyki Uniwersytetu w Teheranie po głównym trzęsieniu ziemi nastąpiło około 100 słabszych wstrząsów wtórnych. Irańskie centrum sejsmologiczne podało, że zarejestrowano 118 wstrząsów wtórnych i spodziewane są kolejne.

Irańskie media podają, że co najmniej 14 ostanów (prowincji) zostało dotkniętych przez kataklizm, najbardziej jednak gmina Sarpol-e Zahab w prowincji Kermanszahan na zachodzie Iranu, przy granicy z Irakiem - zginęły tam 142 osoby. Władze Kermanszahan ogłosiły trzydniową żałobę. Główny szpital w miejscowości Sarpol-e Zahab został poważnie uszkodzony i nie mógł przyjąć kilkuset rannych, którzy zostali tam odwiezieni - powiedział szef irańskich służb ratowniczych cytowany przez Reutera.

Szef irańskiego Czerwonego Półksiężyca powiedział, że ponad 70 tys. ludzi w trybie pilnym potrzebuje schronienia.

W kilku irańskich i irackich miastach został odcięty prąd. Według irańskiego MSW wiele dróg zostało zablokowanych, co utrudnia niesienie pomocy ofiarom trzęsienia ziemi. Służbom ratowniczym pomaga policja i wojsko, w tym elitarne jednostki Strażników Rewolucji i związana z nimi paramilitarna milicja islamska Basidż. Według władz znajdujące się w okolicy rurociągi i rafinerie nie zostały naruszone.

Iran leży na obszarze aktywności sejsmicznej. 26 grudnia 2003 roku historyczne miasto Bam na południowym wschodzie Iranu nawiedziło katastrofalne trzęsienie ziemi. Zginęło w nim około 31 tysięcy ludzi, czyli prawie jedna czwarta mieszkańców Bam.

(az)