Polski kryminalista Zbigniew H. usłyszał już zarzuty porwania, zgwałcenia i spowodowania śmierci 9-letniej dziewczynki w Calais we Francji. Poinformował o tym jego adwokat.

Zarzuty postawiła polskiemu recydywiście prokuratura w Boulogne-sur-Mer na północy Francji, która wszczęła postępowanie karne. Część obserwatorów zauważa jednak, że nie jest na razie do końca jasny sposób, w jaki sformułowano zarzuty, tzn. dlaczego Zbigniew H. nie usłyszał zarzutu zabójstwa 9-latki, tylko jej nielegalnego przetrzymywania, które zakończyło się śmiercią. Być może już niedługo wyjaśni to prokuratura. Wiadomo już jednak, że Polakowi grozi dożywocie. 

Przypomnijmy, że w czasie przesłuchań 38-letni mężczyzna przyznał się do uprowadzenia dziewczynki i - jak określił to prokurator - do udziału w spowodowaniu jej śmierci. 

Przyznał się do winy

Przypomnijmy, że mężczyzna porwał dziewczynkę w środę po południu. Jak zeznał, znalazł się we Francji przejazdem, bo jechał do siostry w Wielkiej Brytanii. Był pod wpływem alkoholu - pił piwo koło domu dziecka. Twierdził, że uprowadził 9-latkę, kiedy ta spryskiwała go dla zabawy wodą z pistoletu-zabawki. Matka dziecka - podobnie jak sąsiedzi - usłyszała w pewnym momencie krzyki córki i ruszający z piskiem opon samochód. Kiedy wybiegła z domu - było już za późno. Według świadków mężczyzna zaciągnął siłą dziecko do czerwonego samochodu i pospiesznie odjechał. Według jednej z sąsiadek buty dziewczynki zostały odnalezione koło miejsca porwania. 

Kilka godzin później policja odnalazła martwe ciało rozebranego dziecka w lesie koło portu w Calais. Na zwłokach 9-latki odkryto liczne zadrapania i ślady uduszenia.

(mal)