Co najmniej 13 osób zostało rannych w strzelnianie, do której doszło w parku w Chicago - donosi "Chicago Tribune". Wśród rannych jest trzyletnie dziecko. Maluch został postrzelony w twarz. Policja ujawnia, że były to porachunki gangów.

Stan chłopczyka jest krytyczny.

Wśród rannych jest też dwoje nastolatków - 15-letni chłopiec i 17-latka. Ich stan jest stabilny.

Według najnowszych informacji bardzo ciężki jest stan 4 dorosłych rannych w strzelaninie. Ze szpitala został już wypisany postrzelony w nogę. 

Do strzelaniny doszło po godzinie 22 lokalnego czasu na boisku do koszykówki w parku Cornell Square Park. Policja nie ujawnia szczegółów zdarzenia. Wiadomo jedynie, że były to porachunki gangów.

[Tu znajdziesz zdjęcie ze strzelaniny]

Na razie nikogo nie zatrzymano w związku z tą sprawą. Świadkowie, z którymi rozmawiała lokalna telewizja WBBM-TV, twierdzą, że napastników było dwóch.

Chicago przoduje w policyjnych statystykach. W ubiegłym roku zabito tam 500 osób. To więcej niż w jakimkolwiek innym amerykańskim mieście.

Kolejna strzelanina w USA w tym tygodniu


W poniedziałek w bazie marynarki wojennej USA w Waszyngtonie w strzelaninie zginęło 12 osób. Policja zastrzeliła napastnika. 34-letni Aaron Alexis wszedł na teren bazy na podstawie legalnie posiadanej przepustki, był bowiem pracownikiem kontraktowym bazy.

Jak się okazało, mężczyzna od sierpnia był leczony z powodu problemów psychicznych - "słyszał głosy w swojej głowie" i cierpiał na zaburzenia snu. Marynarka wojenna USA nie uznała go jednak za niezdolnego psychicznie, co pozbawiłoby go certyfikatu bezpieczeństwa, który posiadał z czasów, gdy w latach 2007-2011 był rezerwistą.

Koncern Hewlett-Packard poinformował, Alexis pracował ostatnio dla firmy The Experts, podwykonawcy kontraktu wojskowego dla HP Enterprise Services. Kontrakt ten obejmował "wymianę sprzętu do komunikacji wewnętrznej w korpusie amerykańskiej piechoty morskiej".

"Chicago Tribune"