Ponad 60 osób zginęło w dwóch samobójczych zamachach bombowych, do których doszło na północy Nigerii – informuje wojsko i służby ratunkowe. Zamachów na terenie obozu dla uchodźców, uciekających przed działaniami dżihadystów z Boko Haram, miały dokonać dwie kobiety.

Ponad 60 osób zginęło w dwóch samobójczych zamachach bombowych, do których doszło na północy Nigerii – informuje wojsko i służby ratunkowe. Zamachów na terenie obozu dla uchodźców, uciekających przed działaniami dżihadystów z Boko Haram, miały dokonać dwie kobiety.
Ponad 60 osób zginęło w zamachach bombowych na północy Nigerii /STRINGER /PAP/EPA

Obóz, który był celem ataku, znajduje się w odległości ok. 85 km od stolicy stanu Borno, miasta Maiduguri, które jest uznawane za centrum działalności dżihadystów z Boko Haram.

Nigeryjskie źródła wojskowe podają, że zamachy samobójcze przeprowadziły dwie kobiety. Po przedostaniu się do obozu zdetonowały materiały wybuchowe - dodaje Reuters. Rannych zostało prawie 80 osób.

Do tej pory nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku. Jednak, jak przypomina Reuters, w tamtym regionie regularnie dochodzi do ataków ze strony Boko Haram. Dżihadyści z tej organizacji często wykorzystują kobiety do przeprowadzania zamachów bombowych.

Do samobójczych ataków doszło we wtorek, jednak ze względu na awarię systemu telekomunikacyjnego, wiadomość na ich temat nie została upubliczniona szybciej.

Założona w 2002 roku organizacja Boko Haram początkowo stawiała sobie za cel walkę z zachodnią edukacją. W 2009 roku rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu.

Szacuje się, że w wyniku islamistycznej rebelii w tym jednym z najludniejszych krajów Afryki zginęło ok. 20 tysięcy osób, a 2,5 mln musiało opuścić domy. 


(dp)