Na siedem lat za kratami został skazany mieszkaniec Trynidadu, który uciekł z brytyjskiego więzienia. Nawet wydający wyrok sędzia przyznał, że zrobił to w bardzo pomysłowy sposób.

Używając przemyconego do celi smartfona mężczyzna założył domenę internetową, bliźniaczo podobną do tej, której używają na wyspach sądy. Następnie podrabiając maila i udając urzędnika wysłał dyrekcji więzienia decyzję o własnym zwolnieniu  warunkowym.

28-letni Neil Moore nie musiał piłować krat ani przeskakiwać przez wysokie mury - na podstawie sfałszowanej korespondencji  wypuszczono go bowiem na wolność. Sprawa wyszła na jaw dopiero po trzech dniach, gdy w zakładzie karnym zjawili się prawnicy wcześniej umówieni uciekinierem na rozmowę.

Wydający orzeczenie sędzia zauważył, że czyn uciekiniera osłabił reputacje brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Uderzył też bezpośrednio w organizację systemu więziennictwa. Miedzy innymi dlatego wydany przez sędziego wyrok jest stosunkowo  wysoki.

(mn)