Polska nie wyraża zgody na kompromis w sprawie obliczania wysokości składek krajów Unii Europejskiej na wsparcie najuboższych krajów. Szwecja zaproponowała, by płatności nowych państw Wspólnoty były obliczane nie tylko w oparciu o poziom emisji dwutlenku węgla, ale też o poziom zamożności tych państw.

Polska mówi „nie”, ponieważ jedno enigmatyczne zdanie o tym, iż moglibyśmy liczyć na „jakieś rabaty” niczego nie gwarantuje. Ów rabat w praktyce mógłby się bowiem okazać przysłowiową złotówką. Nasz kraj chce takich zapisów, które jasno mówiłyby, że nie zapłacimy więcej niż bogate kraje europejskie.

Musimy mieć gwarancję, że UE przy obliczaniu składki będzie kierować się nie tylko tym, jak bardzo nasza gospodarka zanieczyszcza środowisko, ale przede wszystkim tym, jakie są nasze możliwości – tu kluczowa jest wysokość PKB. Dopóki w dokumentach nie znajdzie się precyzyjny zapis, polskiej zgody nie będzie.