Polskie koszykarki przegrały z Hiszpanią 55:67 (15:13, 24:18, 6:22, 10:14) w swoim drugim meczu grupy E drugiej fazy mistrzostw Europy, które trwają na Łotwie. Polki po raz drugi w turnieju, podobnie jak w meczu ze Słowacją, po dobrej pierwszej połowie zawiodły w drugiej części spotkania.

Drugie 20 minut biało-czerwone przegrały 16:36 nie mając pomysłu na grę przeciw agresywnie broniącym rywalkom. Zawodniczki trenera Krzysztofa Koziorowicza wygrały walkę pod tablicami 52:40, ale przewagi pod koszami nie potrafiły przełożyć na końcowy sukces. Bezbłędna Magda Leciejewska, która miała stuprocentową skuteczność rzutów za dwa punkty (7 z 7) i dobra obrona w pierwszej połowie spotkania, to było zbyt mało, by pokonać wicemistrzynie Europy.

Hiszpanki po akcjach Anny Montanany prowadziły 5:2, ale dobre podkoszowe akcje Leciejewskiej, która dostawała precyzyjne podania od Agnieszki Bibrzyckiej, dały Polkom remis 7:7, a następnie prowadzenie 13:9 w 7. minucie. Brak koncentracji w pierwszych minutach drugiej kwarty, do której podopieczne trenera Krzysztofa Koziorowicza przystępowały z minimalną przewagą (15:13), spowodował, że rywalki prowadziły 18:15. Receptą na odzyskanie przewagi okazała się dobra obrona strefowa Polek. Hiszpanki pudłowały z dystansu, a Leciejewska i Kobryn po podaniach rozgrywających zdobywały kosz za koszem. Po 20 minutach Polska prowadziła 39:31, bo w ostatniej akcji Bibrzycka popisała się rzutem zza linii 6,25 m.

Kiedy po punktach Kobryn Polska uzyskała po pierwszej akcji trzeciej kwarty najwyższą przewagę w meczu różnicą 10 punktów (41:31) wydawało się, że podopieczne trenera Koziorowicza kontrolują sytuację na parkiecie. Zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego błyskawicznie odrobiły straty i w 23. minucie, po trzypunktowej akcji 19-letniej Alby Torres, Hiszpania objęła prowadzenie 42:41. Straty i brak skuteczności w rzutach z dystansu - Polki trafiły tylko jeden raz w 16 próbach za trzy punkty - powodował, że przewaga Hiszpanek systematycznie rosła.

Po 30 minutach Hiszpania, grająca bez swojej liderki Amayi Valdemoro, prowadziła 53:45, bo Polki trzecią kwartę przegrały aż 6:22. W pierwszej części czwartej kwarty rywalki dwukrotnie osiągnęły najwyższą przewagę w spotkaniu - prowadzenie różnica 13 punktów (58:45 i 60:47). Polki grały nieskutecznie, a trener Koziorowicz posadził nawet na ławce w ostatnich 200 sekundach liderkę Agnieszkę Bibrzycką, która sfrustrowana oddawała niecelne rzuty.