Bronisław Komorowski wraz małżonką rejsowym samolotem dolecieli do Nowego Jorku, gdzie dziś wezmą udział w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Na płycie lotniska, terminalu i w samolocie oficerowie BOR wywołali zdziwienie pasażerów.

Obecność Bronisława Komorowskiego i pierwszej damy na pokładzie rejsowego samolotu wywołała poruszenie wśród pasażerów. Amerykanie nie mogli uwierzyć, że prezydent może latać czymś innym niż odpowiednikiem ich amerykańskiego Air Force One. Kręcili głowami ze zdziwienia i dopytywali polskich pasażerów, czy to na pewno prezydent.

Bronisław Komorowski rozwiał wszelkie wątpliwości. Życzę dobrego lotu, dolecimy spokojnie - zapewniał. Tuż po lądowaniu znów się odezwał: Chciałem serdecznie podziękować wszystkim pasażerom za podróż przez Atlantyk, podziękować też kapitanowi i całej załodze, że nas szczęśliwie dowieźli na miejsce - mówił.

A dziś prezydent otworzy nowojorską giełdę wystąpi na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, odwiedzi miejsce upamiętniające ofiary ataków z 11 września i spotka się z Polonią. Jutro ponownie samolotem rejsowym wróci do Polski.