Do zdarzenia doszło nad ranem w afgańskim obwodzie Dilla kilkadziesiąt kilometrów od Szarany. Pod polskim transporterem opancerzonym eksplodowała mina-pułapka. Na szczęście nikt nie został ranny.

Humvee naszych żandarmów wojskowych wjechał na minę pułapkę. Na szczęście żadnemu z żandarmów nic się nie stało. Pułapka wybuchła pod tym pojazdem opancerzonym. Podłoga była dodatkowo opancerzona - tłumaczył Jarosław Rybak, rzecznik polskiego MON.

Zniszczony został tył pojazdu. Na profilaktycznie badania lekarskie do szpitala w Salerno przewieziono śmigłowcem polskiego żołnierza oraz afgańskiego tłumacza, który był w szoku po zdarzeniu. Lekarze określili ich stan jako bardzo dobry. Obydwaj opuścili już szpital.

Ostatnio dochodzi do ataków na polskie patrole i na obozy, gdzie stacjonują polscy żołnierze. We wtorek, gdy polski patrol dostał się pod ostrzał, śmiertelnie ranny został pierwszy polski

żołnierz, por. Łukasz Kurowski.

Polski kontyngent w ramach sił ISAF w Afganistanie liczy ok. 1100 żołnierzy, których zadaniem jest ochrona projektów odbudowy, zapewnienie bezpieczeństwa oraz szkolenie afgańskich żołnierzy i policjantów. Polskie wojska są rozproszone, stacjonują w Kabulu,

Bagram, Mazar-i-Szarif, prowincjach Ghazni i Paktika oraz w Kandaharze. W szkoleniu Afgańczyków uczestniczy kilkudziesięciu polskich żandarmów.