Polska, wspierana przez Litwę, rozważa zablokowanie negocjacji w sprawie nowej umowy o partnerstwie Unii Europejskiej z Rosją. Mamy swoje interesy i musimy ich bronić - twierdzą polskie źródła w Brukseli.

Negocjacje nowego globalnego porozumienia miałyby się rozpocząć na szczycie UE-Rosja w Helsinkach. By to nastąpiło, wcześniej wszystkie kraje Unii muszą jednomyślnie przyjąć wspólny mandat negocjacyjny. Finlandia, która obecnie przewodniczy pracom UE, zaplanowała przyjęcie mandatu na poniedziałek.

Polska uzależnia zgodę na rozpoczęcie negocjacji UE z Rosją przede wszystkim od rozstrzygnięcia sprawy restrykcji handlowych nałożonych w listopadzie ubiegłego roku przez Rosję na polskie mięso i artykuły rolne. Chcemy, by państwa UE zachowały się solidarnie z Polską w stosunku do Rosji - tłumaczyły polskie źródła dyplomatyczne.

Wiemy o polskich problemach z eksportem i solidaryzujemy się z Polską- przekonywała rzeczniczka Komisji Europejskiej Emma Udwin. Mamy jednak nadzieję, że Polska wycofa swoje zastrzeżenia i dojdzie do podpisania porozumienia - dodała.

Drugi podnoszony przez Polskę, a także Litwę, postulat dotyczy kwestii energetycznych. Oba kraje żądają, by jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji Moskwa zobowiązała się do ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej i podpisania protokołu tranzytowego. Dokumenty te dają europejskim inwestorom dostęp do rosyjskich rynków, infrastruktury i surowców na zasadach przejrzystości, niedyskryminacji, wzajemności.

Postulat Polski trochę dziwi, bo przecież Rosja jasno powiedziała, że nie ratyfikuje Karty - skomentował dyplomata francuski. Wyraził opinię, że polskie stanowisko wynika z chęci zademonstrowania swojej stanowczości w relacjach z Rosją.

Nowe porozumienie UE-Rosja ma zastąpić obecne porozumienie o partnerstwie i współpracy, które teoretycznie wygasa w listopadzie przyszłego roku. Teoretycznie, bo w przypadku braku nowego porozumienia będzie przedłużone stare.