Polska usiłuje nakłonić Unię Europejską, by zniosła ograniczenia wizowe dla Aleksandra Łukaszenki i innych członków białoruskiego reżimu - dowiedziała się brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon. Stawka? Wyrwanie Białorusi z objęć rosyjskich i przeciągnięcie jej na stronę Zachodu. Zwłoka w podjęciu decyzji może być jednak brzemienna w skutki, bo czas działa na korzyść Rosjan. A ci powoli wykupują kraj Łukaszenki.

Duma, czyli niższa izba rosyjskiego parlamentu, ma dzisiaj znieść wszelkie ograniczenia w przemieszczaniu się i wyborze miejsca zamieszkania dla obywateli Rosji i Białorusi. A Rosjanie już teraz mocno inwestują w białoruskie nieruchomości w Mińsku, ale także tuż za polską granicą w Grodnie. Po prostu wykupują Białoruś - przyznają Białorusini mieszkający w Moskwie:

Właśnie wykupienia Białorusi boi się Aleksander Łukaszenka, a chodzi nie tylko o nieruchomości, lecz również banki i przedsiębiorstwa. Rosja naciska ponadto, by zgodził się na przyjęcie w swoim kraju nowej waluty - rosyjskiego rubla. Łukaszenka próbuje więc ocieplać kontakty z Zachodem.

Z sytuacji zdaje sobie sprawę Unia Europejska, która bacznie przygląda się sytuacji za naszą wschodnią granicą. Polska dyplomacja walczy o zniesienie ograniczeń wizowych dla oficjeli białoruskiego reżimu i może liczyć w swych staraniach na spore poparcie innych krajów Unii. Przewodnicząca w tym półroczu pracom Wspólnoty Francja proponuje, aby na liście członków białoruskiej nomenklatury, objętych restrykcjami, pozostało już tylko pięć osób, które mają bezpośrednio krew na rękach. Prezydent Aleksander Łukaszenka mógłby natomiast znowu swobodnie podróżować po Unii.

Odwieszenie sankcji miałoby trwać w pierwszej fazie tylko przez sześć miesięcy i pod warunkiem dalszej demokratyzacji Białorusi. Przeciwne złagodzeniu restrykcji są jednak Dania, Holandia i Belgia. Zastrzeżenia mają również Niemcy. Ich zdaniem, na Białorusi tak naprawdę nic się nie zmieniło, jest więc za wcześnie na wysyłanie przez Unię pozytywnych sygnałów w stronę reżimu Łukaszenki.

Ostateczne decyzje w tej sprawie mają być podjęte w poniedziałek.