Rząd Jarosława Kaczyńskiego nie chce, by na październikowe wybory parlamentarne przyjechali obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Polska jest krajem o utrwalonej demokracji i nie widzimy potrzeby misji OBWE w naszym kraju - powiedział RMF FM rzecznik MSZ Robert Szaniawski.

Przysłanie obserwatorów zaproponowała OBWE, mimo że zwykle występują o to kraje organizujące wybory. Polska jest zaskoczona tą prośbą - zaznaczył Szaniawski.

Wiadomość o możliwym przysłaniu obserwatorów jest o tyle zaskakująca, że w ostatnich dniach jedynie były prezydent Czech Vaclav Havel mówił o potrzebie nadzorowania głosowania w Polsce przez zewnętrznych obserwatorów. Za tą wypowiedzią jednak nie poszły żadne powszechnie ogłaszane decyzje.

Przyspieszone wybory parlamentarne w Polsce odbędą się 21 października.

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (Organization for Security and Co-operation in Europe) powstała w grudniu 1994 r. w Budapeszcie. Jest kontynuacją KBWE powstałej w 1975 r. Do organizacji należy ponad 50 państw, głównie europejskich, w tym Polska.

Celem OBWE jest działanie na rzecz pokojowego rozwiązywania konfliktów i stworzenia obszaru bezpieczeństwa „od Vancouver po Władywostok”. Organizacja zajmuje się również ustanawianiem norm regulujących stosunki między poszczególnymi państwami, a także między państwem i jego obywatelami.

Obserwatorzy OBWE przyglądali się wyborom m.in. w Armenii, Białorusi, a także w o wiele bardziej rozwiniętych krajach Europy Zachodniej.