Polska zaoferowała gotowość wysłania do Grecji 100 funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz 100 policjantów, aby wesprzeć tej kraj w związku z kryzysem migracyjnym na granicy z Turcją – poinformował w środę w Brukseli szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Ministrowie spraw wewnętrznych krajów UE spotkali się tego dnia w belgijskiej stolicy na nadzwyczajnym posiedzeniu, w czasie gdy u granic Grecji gromadzą się tysiące migrantów i uchodźców z Bliskiego Wschodu.

W imieniu polskich władz złożyłem deklarację, że Polska jest w stanie bardzo szybko, jeżeli będzie taka potrzeba, wysłać do Grecji 100-osobowy oddział Straży Granicznej i 100-osobowy oddział Policji. Jesteśmy w stanie udzielić Grekom bardzo realnej pomocy - powiedział dziennikarzom w Brukseli Kamiński.

Komendant Straży Granicznej w porozumieniu z ministrem spraw wewnętrznych przekazał już informację w tej sprawie do Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontexu). Władze Grecji zwróciły się wcześniej do niej o rozpoczęcie szybkiej interwencji. Takie interwencje mają na celu niezwłoczne udzielenie pomocy państwu UE, którego granica znajduje się pod wyjątkową presją w związku z dużą liczbą obywateli państw trzecich próbujących nielegalnie wjechać na jego terytorium.

Na razie Frontex nie ma swoich funkcjonariuszy stałego korpusu dlatego musi się opierać na pogranicznikach z państw członkowskich. Po uzgodnieniu z Grecją planu operacyjnego szybkiej interwencji Frontex zwróci się do innych państw UE i krajów stowarzyszonych z Schengen o natychmiastowe zapewnienie strażników granicznych i innego personelu z rezerwy szybkiego reagowania.

Miejmy nadzieję, że sytuacja się uspokoi, ale musimy przewidywać różne warianty rozwoju sytuacji, dlatego jako Polska jesteśmy gotowi, żeby realnie udzielić pomocy Grekom - zaznaczył Kamiński. Z jego relacji wynika, że część przedstawicieli innych państw składało również deklaracje w sprawie udzielenia wsparcia Grecji, ale nie były one tak konkretne jak Polska oferta.

Polska nie przyjmie uchodźców

Kamiński wykluczył, by nasz kraj mógł brać udział w jakimkolwiek podziale uchodźców, gdyby takie pomysły się pojawiały. Na razie odpowiedź UE jest inna niż w 2015 roku i "27" koncentruje się na ochronie granic.

Relokacja uchodźców nie wchodzi w grę. To jasno dzisiaj zostało powiedziane przeze mnie. Żadne rozmowy na temat przymusowych relokacji nie wchodzą w grę. W grę wschodzi realna obrona granicy grecko-tureckiej, którą traktujemy jako zewnętrzną granicę UE. Tu Polska przedstawia konkretne, realne propozycje, które mogą uspokoić sytuację na granicy UE - zaznaczył Kamiński.

W środę rano greckie służby poinformowały, że od soboty do środy powstrzymały blisko 28 tys. osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę od strony Turcji i aresztowały 220 osób, którym się to udało; około 15 tys. migrantów przebywa po tureckiej stronie pasa granicznego.

Greckie siły bezpieczeństwa użyły w środę gazu łzawiącego i granatów hukowych wobec migrantów próbujących przekroczyć granicę turecko-grecką koło miejscowości Kastanies - podaje AP. Władze Turcji mówią o jednym zabitym, strona grecka dementuje te doniesienia.

Miał zginąć jeden imigrant

Reuters informuje, że aby odeprzeć napierający na granicę tłum, Grecy użyli również armatek wodnych oraz oddali w powietrze strzały ostrzegawcze. Cytowany przez tę agencję świadek widział puszkę gazu łzawiącego przerzucaną ponad ogrodzeniem granicznym od strony tureckiej w kierunku greckiej policji, ale nie było jasne, kto ją rzucił.

Według źródeł w tureckich służbach bezpieczeństwa i władzach lokalnych w mieście Edirne po stronie tureckiej, jeden z migrantów zmarł w szpitalu na skutek rany postrzałowej klatki piersiowej, a pięciu innych jest rannych. Poszkodowani mieli zostać ostrzelani na granicy przez siły greckie.

Rzecznik prasowy greckiego rządu Stelios Pecas zdementował w środę doniesienia o zabitym i rannych pośród migrantów. Turcja rozpowszechnia wymierzone w Grecję fałszywe informacje - powiedział. Pecas dodał, że migranci atakują greckie siły bezpieczeństwa gazem łzawiącym pozostających na wyposażeniu tureckiego wojska.

Kryzys trwa od kilku dniu

Od kiedy w czwartek wieczorem Turcja ogłosiła, że nie będzie zatrzymywać na swym terytorium uchodźców z Syrii próbujących drogą morską lub lądową dostać się do Europy, tysiące ludzi forsują granicę lądową między Turcją a Grecją. Kolejne setki migrantów próbują przedostać się na greckie wyspy na Morzu Egejskim.

W środę rano greckie służby poinformowały, że od soboty do środy powstrzymały blisko 28 tys. osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę od strony Turcji i aresztowały 220 osób, którym się to udało; około 15 tys. migrantów przebywa po tureckiej stronie pasa granicznego.

We wtorek Grecję odwiedził przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, aby wyrazić solidarność z tym krajem w obliczu narastającego kryzysu na granicy. Ci, którzy chcą przetestować jedność Europy, będą rozczarowani. Będziemy stanowczy i nasza jedność zwycięży - powiedziała szefowa KE na przejściu granicznym w Kastanies. Podkreśliła, że granica grecka jest również zewnętrzną granicą UE.

SPRAWDŹ: Starcia na granicy turecko-greckiej. Gaz łzawiący i granaty hukowe