Polacy nie pojadą do Czadu, przynajmniej na razie. Z powodu zaciekłych walk w tym kraju pomiędzy wojskami rządowymi i partyzantami misja Unii Europejskiej zawisła w próżni. Nie mogę wysłać żołnierzy w oko cyklonu. Wydałem polecenie, by wyhamować przygotowania do wyjazdu pierwszej grupy żołnierzy w kwietniu - mówi szef Ministerstwa Obrony Narodowej Bogdan Klich.

Od soboty zaciekłe walki toczą się w Ndżamenie, stolicy Czadu. Lada dzień mieli tam lądować pierwsi żołnierze z misji pokojowej UE. W liczącym ok. 4 tys. osób kontyngencie Polacy mieli stanowić drugą po Francuzach siłę - prawie pół tysiąca żołnierzy i dwa śmigłowce.

Uliczna strzelanina na karabiny, bazooki, czołgi i śmigłowce sprawiła, że operacja została zawieszona. Pierwsi żołnierze z Irlandii i Austrii, którzy już wyruszyli do Czadu, zostali zawróceni.