Od 2007 roku, kiedy Parlament Europejski przyjął raport wzywający Brukselę do przeprowadzenia niezależnej oceny wpływu Gazociągu Północnego na środowisko, taki dokument nie powstał. Ocena została zrobiona, ale na zamówienie samego inwestora. Komisja Europejska jest jednak głucha na apele Polaków.

Komisja odpowiada tak, jakby była rzecznikiem prasowym Nord Stream-u. Lekceważy rezolucje Parlamentu Europejskiego w sprawie Gazociągu Północnego od pierwszego do ostatniego zdania. - mówią wzburzeni polscy eurodeputowani.

Bruksela uważa, że inwestycja przebiega zgodnie z unijnym prawem. Polscy europosłowie jednak nie popuszczą. Mimo, że zdają sobie sprawę, że inwestycji już nie zablokują, chcą zrobić wszystko, by ograniczyć jej zagrożenie dla polskich interesów.